czwartek, 8 sierpnia 2013

Niesamowity Spider-Man

Odświeżyłem sobie tę postać. Jaka ona jest? Zasadniczo to jest normalny dorastający człowiek, daleko mu do mroczności Bruce'a Wayne'a czy totalnej nierealności Clarka Kenta. Jest normalnym chłopakiem, który przeżywa typowe dla nastolatków stany. Jest w nim jakby batmański komponent mroczności - czuje się obciążony śmiercią swojego wujka i w akcie buntu przeciwko temu złu walczy z przestępczością. Co jednak ważne - śmierć wujka, przynajmniej w tym filmie, go nie stwarza. Już wcześniej staje się mutantem i podejmuje walkę ze złem i stara się korzystać ze swoich zdolności. Ten dramat jest dla niego bolesnym przeżyciem, ale nie na tyle mocnym, by śladem Batmana całe życie poświęcić zemście. Bruce Wayne bez śmierci rodziców nie byłby Batmanem, Peter Parker bez śmierci wujka Bena i tak by był Spider-Manem. I to jest fajne. Dobrze nauczyć się identyfikować z takim bohaterem - który nie jest mroczny i dogłębnie zraniony, tylko miał w życiu trochę trudno a i tak był niezwykły nie z powodu swoich zasług czy cierpień, ale ze ślepego trafu, gryza pająka.