niedziela, 14 czerwca 2015

Ojceic

Ostatnio dość mocno do mnie dociera fakt, że nienawidzę mojego taty. Mam taką nerwicę natręctw, że muszę powtarzać "nienawidzę taty". Najgorsze, że nie mam pojęcia, co jest przyczyną takiej postawy.

Po części obwiniam go za moje niepowodzenia życiowe, ma to trochę sensu. Ale na pewno to nie wszystko.

Może to wszystko idzie po schemacie edypalnym, ale nie jestem pewien, nie czuję tego jakoś.

Może nienawidzę go, bo nie był idealnym, ani przynajmniej poprawnym ojcem. Jego słabości bardzo mnie irytują.

Może chodzi o to, że pije i jestem nienawidzącym ojca DDA.

Ale ciągle czuję, że coś najważniejszego mi umyka.