Jest jakoś. Trochę radości, trochę smutku... jak to w życiu bywa. Chyba poczucie alienacji, samotności, przygnębienia w takim natężeniu już nie wróci. Dlaczego? Bo teraz PRZEBACZAM i to jest dla mnie pewne źródło radości.
Ale praca by się przydała...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz