czwartek, 30 kwietnia 2015

Nie jest źle

Pomijając wszystko inne, to myślę, że... Bogu podoba się moje życie.

Że mam tyle trudów, a ciągle go uwielbiam.

Myślę, że podoba Mu się to, że tyle płaczę, wtedy, w głębi mego ducha się z nim spotykam. Jest dobry.

Z jednej strony czuję, jakby zostawiał mnie samego, z drugiej, czuję, że w największym opuszczeniu jestem Jego najbliżej.

środa, 29 kwietnia 2015

Błogosławieństwo

No i znowu nachodzą mnie smutne stany.

Z jednej strony - pogodzenia się z porażką życiową. Pogodzenia raczej smutnego, ale mimo wszystko pogodzenia.

No i ciągle nachodzą mnie myśli - dlaczego Bóg innym błogosławi, a mnie nie, mnie zostawia samego? Może jestem jakiś gorszy... a może przeciwnie, Bóg daje mi łaskę... trudną, ale łaskę.

Raczej się czuję z jakichś powodów pomijany przez Boga w jego rozdziale dobra, jestem kimś w rodzaju ostatniego w kolejce do Niego.

piątek, 17 kwietnia 2015

Jacek Kaczmarski

Co w nim najbardziej lubię?

Chyba takie momenty, w których wyraża akcjeptację rozpaczy, czy afirmację życia mimo niej.

Np. "Śmiej się, póki na łez nie uskarżasz się brak".

Jeden z lepszych cytatów z jego twórczości. Zderzenie dwóch przeciwieństw i ukazanie pozytywnej, pełnej nadziei drogi wyjścia.

Sam JK definiował się jako "pogodnego pesymistę". Taka postawa egzystencjalna jest mi bardzo bliska, chociaż w całości się nie utożsamiam.

To nic, że prawie nie ma czym oddychać
To nic, że skończyć z tobą może jeden gest
To nic, że drzwi otworzą ci wytrychem
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest



To prawda - chcieć to móc - a chce się tyle!
To prawda, że już blisko raju bram!
Jedno mnie martwi (chociaż cieszę się, że żyję)
Komu za taką radość podziękować mam?!


Tutaj inaczej, puenta jest niby pesymistyczna, ale w zasadzie pozornie, bo dużo w tym poczucia humoru.  Komu podziękować? Oczywiście Bogu. I rzeczywiście smutne, że Bóg takie trudy zsyła, ale to, co pozostaje to jedynie ironiczno-zdystansowana postawa nie traktująca życia zbyt serio.

A skoro już o tym ostatnim, to na koniec:

Nie należy istnienia traktować zbyt serio,
Choć jest próbą wierności. Śmiercią płacisz wierność.

Nie należy się życiem zbyt łapczywie sycić -
Śmierć w męczarniach z przeżarcia - co to jest za życie?

Nie należy się życia zbyt kurczowo trzymać -
Strata bardziej zaboli, a ucieczki nie ma.

Tak czy tak nas zabije - ogniem, krzyżem, nożem
Dzisiaj - ludzka nienawiść.
Jutro - Miłość Boża.

środa, 15 kwietnia 2015

Stan obecny

Nie ma pracy, jest nudno, jest lipa. Czuję się niepotrzebny nikomu.

Czuję, że moje życie ma mało sensu.
Jestem przytłoczony trudem życia.

wtorek, 14 kwietnia 2015

Przyszłość

Czy będę samotny, czy może kogoś poznam? W każdym razie teraz czuję się bardzo samotny.

No i ten wstyd... często mi się pojawia w formie modlitwy do Matki Bożej ("Wstyd mi, Maryjo"), intensywność ani częstotliwość takich myśli i emocji nie spada. Ale chyba rośnie moje zrozumienie tego zjawiska.

Kiedy byłem w sekcie nauczyłem się ignorować i tak jakby wyłączać lęk i wstyd. To doprowadziło do choroby psychicznej. Teraz, kiedy jestem bardziej otwarty emocjonalnie, wyparte emocje powracają i je odczuwam.

Przydałoby się popracować nad odpisaniem do R., ale ciągle boję się przeczytać jego maila.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Bardziej osobiście

Moje życie wygląda, jakby Boga nie było. Ja, ze swojej strony zaufałem Mu, postawiłem wszystko na jedną kartę, spaliłem za sobą mosty... A w zamian dostałem tylko cierpienie, porażki i choroby.
Nie widzę w moim życiu śladów błogosławieństwa, nie udało mi się nawet nawrócić do tego stopnia, by nie popełniać grzechów ciężkich. Jestem niedojdą.

Z drugiej strony, Jezus kiedy wzywał do pójścia za sobą, obiecywał naśladowcom swoim krzyż a nie cukierki - więc właściwie moje doświadczenie jest zgodne z Biblią. Tylko mi się wydaje, jakby Bóg w zamian za to, że mu się poddałem, postanowił mnie torturować. Zresztą poza krzyżem obiecał też błogosławieństwo (braci itd.) - a tego w swoim życiu nie widzę.

Gdy myślę o swojej przyszłości, widzę na horyzoncie tylko samotność, opuszczenie i cierpienie.

"Dzięki Ci, Boże - stworzyłeś najpiękniejszy ze światów".