poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Bardziej osobiście

Moje życie wygląda, jakby Boga nie było. Ja, ze swojej strony zaufałem Mu, postawiłem wszystko na jedną kartę, spaliłem za sobą mosty... A w zamian dostałem tylko cierpienie, porażki i choroby.
Nie widzę w moim życiu śladów błogosławieństwa, nie udało mi się nawet nawrócić do tego stopnia, by nie popełniać grzechów ciężkich. Jestem niedojdą.

Z drugiej strony, Jezus kiedy wzywał do pójścia za sobą, obiecywał naśladowcom swoim krzyż a nie cukierki - więc właściwie moje doświadczenie jest zgodne z Biblią. Tylko mi się wydaje, jakby Bóg w zamian za to, że mu się poddałem, postanowił mnie torturować. Zresztą poza krzyżem obiecał też błogosławieństwo (braci itd.) - a tego w swoim życiu nie widzę.

Gdy myślę o swojej przyszłości, widzę na horyzoncie tylko samotność, opuszczenie i cierpienie.

"Dzięki Ci, Boże - stworzyłeś najpiękniejszy ze światów".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz