Nie jestem uczonym liturgistą, tydzień temu byłem na Mszy tradycyjnej po długiej przerwie, wynotuję sobie różnice:
W rycie tradycyjnym:
- więcej klęczenia
- łacina
- inne czytania
- bardziej pokutny charakter
- obrzędy stopni
- orientacja księdza versus Deum
- modlitwa Eucharystyczna cicha
Tak na szybko, z grubsza.
Ogólnie wrażenie jest takie, że w Starej Mszy jest większy akcent na Boga, w NOM jest więcej atropocentryzmu.
Nie ma klęczenia, "Panie nie jestem godzien" jest raz, a nie trzy - żebyśmy za bardzo nie oskarżali się.
Tak samo z językiem narodowym, też, żeby łatwiej było przeżyć i zrozumieć.
Kierunek zwrócenia księdza podkreśla aspekt Uczty w NOM, w Vetus Ordo, uwypukla Ofiarę. Ofiara, wiadomo, kieruje nas ku temu, komu ją składamy, Uczta daje większy nacisk na wspólnotę, choć na Pokarm również.
Tak samo cicha modlitwa Eucharystyczna - nie słyszę jej, również ksiądz zasłania Postacie sobą. To chyba największa różnica - w centrum jest kapłan i Bóg, a my, wierni tylko jakby "w tle".
Te wszystkie różnice dla mnie, subiektywnie, na tu i teraz są na korzyść Tridentiny. Nie oczekuję od Kościoła nadskakiwania mi, skupiania się na mnie - ale oczekuję, że da mi poczcie sacrum podczas kultu.
--
Inny charakter ma zmiana czytań. Ostatnio Ewangelia była ta sama w obu przypadkach, ale po staremu jest tylko jedno dodatkowe czytanie, w novusie dwa + psalm responsoryjny + aklamacja alleluja.
Może to kwestia indywidualna - ale to czytanie w starym rycie miażdżyło, korespondowało z Ewangelią, trafiało w punkt. W nowym jest ich więcej, ale trudno wyłapać konkretny klucz, po prostu "ogólne czytania z tematu", o zmartwychwstaniu. Można sprawdzić i porównać po swojemu - święto Miłosierdzia Bożego, Ewangelia o "niewiernym" Tomaszu.
Dla mnie znowu nadzwyczajna forma rytu rzymskiego wypada lepiej.
--
Pierwsza grupa różnic dotyczy kwestii balansu między antro- a teocentryzmem, jest w tym pewien margines osobistej preferencji, nie upieram się nad najmojszą racją.
Druga, te czytania... potrzebuję czasu, by połapać się w tych różnicach i mieć bardziej konstruktywny osąd.
--
Co do obrzędów stopni czy offertorium, to się nie znam, ale tu ponoć trótradsy najbardziej się burają. Mam co badać w najbliższym czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz